Autor |
Wiadomość |
<
Opowiadania /
Jednoczęściowe
~
Niekończąca się opowieść
|
W skali od 1-5 jak bardzo chora jest ta opowieść? |
13 |
|
0% |
[ 0 ] |
4 |
|
0% |
[ 0 ] |
Łoś |
|
46% |
[ 6 ] |
69 |
|
15% |
[ 2 ] |
2 |
|
0% |
[ 0 ] |
3215443543245542 |
|
0% |
[ 0 ] |
ona jest normalna! odczepcie sie od niej! |
|
0% |
[ 0 ] |
kocham Fifa <3 |
|
38% |
[ 5 ] |
|
Wszystkich Głosów : 13 |
|
 |
|
Wysłany:
Śro 1:47, 26 Sie 2009
|
|
|
|
Styl, ortografia bez zmian. Zgadnijcie co to Idealne na poprawę humoru xP (przerwa w tekście oznacza kolejy post, aczkolwiek nie zawsze xD)
Pewnego słonecznego dnia Hermiona wybrała się na spacer...
Po błoniach Hogwarckich, zaczepił ją Draco, Draco Malfoy i powiedział jej prosto w twarz..
Ty Szlamo i odszedł lecz okazało się, żę..
ją na prawde kocha!
-Kocham Cię... -odrzekł powoli, i przykładał usta do jej ust..
- a ja Cie nie!! Spadaj Draco!- krzykneła z oburzeniem
Ron słysząc to przybiegł na błonia stanołi krzyknoł...
Draco ja Cię kocham a on na to o fee..
I Draco odszedł. A Ron do Hermiony...
Hermiona! jak go możesz bić???
Ty palancie ty...
Zawył Ron, gdyż właśnie stratował go wielki łoś, który spojrzał pretensjonalnie na Rana i powiedział....
- Lecz się, Łasic
I poszedł dalej tratować ludzi xDD
Tratowaniu nie było by końca gdyby nie fakt, że łoś został wysłany przez NASA na szkolenie. Po ukończeniu szkolenia, został on wysłany z misją eksploracji kosmosu. Jego historia skończyła się tragicznie, po tym jak przy warstwie ozonowej zderzył się z pewnym latającym niebieskim Fordem Anglia. Owy Ford, z poczuciem wykonanego obowiązku wobec ojczyzny, wrócił triumfalnie do Zakazanego Lasu. Jakież było jego zdziwienie gdy spotkał tam...
... Hagrida, który uprawiał dziki i namiętny sex ( oczywiście poprzedzony miłością francuską xD) z...
z niczego nie spodziewającą się sklątką tylnowybuchową. Zniesmaczony Ford Anglia stwierdził, że brutalnie było by przerwać to WYBUCHOWE połączenie, nie wiele myśląc zabrał ich na tylne siedzenie. Pojechali więc w siną dal. Jadąc przez Londyn, Ford rozpoznał powygniatane ścierwo łosia. "****"- pomyślał, głupio będzie je tu tak zostawić, schował je więc do bagażnika. Oto jak powstał nowy super team(Jest to wstęp do następnej powieści Rowling). Pojechali w poszukiwaniu przygód. Pierwszą z nich była....
... napaś na bank nasienia. Hagrid ukradł całe przechowywane nasienie, ukrył je pod siedzeniem Forda, by przekazać je...
Swojej mamie olbrzymce, ze względu na jej gabaryty potrzebował tego baaardzo dużo. Ford Angli stwierdził, że dobrze było by zwerbować do swej wesołej kompanii Renifera Rudolfa oraz Centaura, po to, aby łosiowi smutno nie było. Łoś był bardzo przybity po swoim efektownym wper** się w ziemię. Sklątka tylnowybuchowa, miała wspaniały plan jak łosia uszczęśliwić...
- Zróbmy mu dobrze ustami- zaproponowała.
- Czy ja wiem... Trochę się brzydzę, ale ty się nie krępuj- powiedział Hagrid.
Sklątka zabrała się do rękoczynów.. ekhem... *Sklątko!! Nie taka była umowa!*... Nieważne. Ważne że w imię miłości. Centaur patrząc z zazdrością nakręcił kolejnego poksa. Było to ostatnia rzecz jaką zrobił, zgorszony Rudolf, wywalił biedaka z Forda. Uszczuplona kompania postanowiła wyruszyć do kolejnej...
... podrózy. Znajdowali się już nad Tatrami, gdzieś w okolicach Polski. Niestety, zaczął wiać halny i ekipa musiała wyladować gdzieś i przeczekac, co tez zrobili. Łoś wyszedł z samochodu, a za nim Hagrid i sklątka. Wszyscy rozejrzeli się dookoła. Byli w buszu.
- Może zobaczymy hop-colę? - spytał Hagrid, po czym potknął się o korzeń.
- Co za kalestwo- stwierdził z miną filozofa Łoś. - To co, może mały numerek w krzaczkach?
Twój szybki numerek na dziś to... 69! Łoś z oczami rozszerzonymi ze zdumienia spojrzał na karteczkę trzymaną w kopycie był tam nr 69. Wygrałem! Ucieszył się Łoś. Za wielomilionową wygraną, zbudowali ogromny dom publiczny zatrudniając tam połowę mieszkańców Polski. Niestety, po wizycie sanepidu było trzeba...
Zamknąć przybytek. Hagrid okazał się zboczonym ekshibicjonistą, i chodził od tond po hogwarcie, strasząc uczniów. W bohaterskim ścierwie łosia, odezwały się szlachetne pobudki i postanowił zresocjalizować Hagrida wkładając mu...
... do tyłka kijek.
- Ty pie***ny zboczeńcu, masz za swoje- powiedział spokojnie.
- Ale co ja na to poradzę, że kocham ten krzyk, gdy uczniowie uciekają...- Hagrid zrobił minę zbitego psa. Jego oczy, pełne wyrzutu, wpatrzone były w Łosia. Łosiowi trochę zmiękło serce. Poza tym pomyślał, że Hagrid ma piękne, piwne oczęta. W ogóle cały jest piękny...
- Hagridzie, kocham Cię! Wyjdziesz za mnie?
- Ależ oczywiście, ża tak! To wszystko robiłem tylko dlatego, byś zwrócił na mnie uwagę.
- Och, Hagridzie... Tak się cieszę!
Łoś rzucił się na Hagrida i zaczął go namiętnie całować, gdy do pokoju weszła...
Opiekunka Gryfindoru, jej wąskie usta były jeszcze węższe niż zwykle. Pisnęła niewyraźnym głosikiem:
-Hager!! Jak możesz? Ja nic już dla ciebie nie znaczę?
-Nic- odpowiedział Hagrid, nie odklejając się od łosia. Łoś jednak trochę godności zachował, starczyło akurat na tyle, aby obrzucić panią profesor najgorszymi wyzwiskami jakie znał. Opiekunka Gryfindoru, w akcie zemsty łupnęła w łosia "avadakadabra"(xP), zapomniała jednak, że łoś po zderzeniu z Fordem już nie żył. Stop! Wrzasnął Ford, który przyglądał się scenie od dłuższego czasu. r11;Stop! To jest zbyt głupie! Skończcie z tym!-
Kurtyna opada. *lecz nagle*....
... zza sceny wyskakuje Euforia.
- Ani mi się waż to przerwać, bo odstawię Cię na złom, zrozumiano?
Ford ze strachem w oczach niepewnie pokiwał... refrektorami (?).
- A wy - tu zwróciła się do Łosia i Hagrida - opanujcie się... Na tej stronie są dzieci. Jako SA muszę jakoś Was powstrzymac. Czy wy wiecie ile matek dzwoniło do mnie, że ich dzieci w przedszkolu, gdy usłyszą hasło związek rysują Sklątkę, Łosia i Dużego Pana uprawiających orgie?
Hagrid, Ford i Sklątka a nawet łoś, zostali odwiezieni do zakładu poprawczego im. Świętopieprzniętych rogalików z dżemem. r11;Hager?? A czemu te piżamki nie mają rękawów?-...Nie wiem Trepie, siedź i nie marudź- powiedział nieco podchmielony Hagrid. -W azkabanie było lepiej, wiesz, pamiętasz tych dementorów z tymi dziurami w gębie? Można było tam...-. -Trep zamknij się!!- Hagrid już całkowicie stracił panowanie. -Sklątko a ty?- Trep już nieco znudzony cicho wypowiedział te słowa....
!!! ktoś bardzo inteligentny wykazał się odpowiedzialnością w związku z tym że był adminem !!!
Lol, dobra, rzeczywiście to forum czytają dzieci (sama nie uważam się za dorosłą xD)... Tak więc chyba powinniśmy może zacząć od nowa, w trochę innym stylu... Może byc?
Taaa... Dzieci. Spójrz na swój avatar. Biedaczki, a jak powiedzą to mamie? Ogólnie się zgadzam, ale było fajnie no nie? ;D
Pewnie, że fajnie... To ja może zacznę takim optymistycznym akcentem... //Tylko zero nieprzyzwoitych rzeczy, pamiętaj! xDD//
- Avada Kedavara! - wykrzyczała dziewczyna z buszem na głowie.
Harry popatrzył na dziewczynę z niedowierzaniem.
- Ku*wa, Hermiona, przez przypadek zabiłaś Rona...
- Upss... Ale to było przez przypadek. Nie gniewasz się, prawda?
Gryfonka zrobiła maślane oczy.
- Dobra, ale musimy schować ciało...
Parsknęłem krakersem w monitor jak to przeczytałem ... sorry, muszę posprzątać...
-A więc musimy schować ciało!! O nie Harry! To okropne! Co to wychodzi tam, z za drzewa?!-. Dumnie kroczący łoś wypełzał z zakazanego lasu... -Harry zrób coś!!- jęknęła Hermiona. -No dobra 'especto patronum!-. Podziałało. -No więc musimy gdzieś ukryć ciało...
//wiem że do pięt nie dorasta poprzedniemu postowi Eufori, ale wiecie..//
// Muahahaha, a co ty masz z tym Łosiem?^^//
- Tylko gdzie? Och, Harry, wymyśl coś!
- Może włożymy pod kamień? Ale nie, nogi będa wystawać.
Nagle zza drzew pojawił się drugi Łoś.
- Dzień dobry, jest mielonka?- zapytał z charakterystycznym nosowym akcentem.
- Jaka mielonka?
- No, koleżanka kaszanki.
- A, koleżanka kaszanki... Nie, nie ma.
- Acha, w takim razie dziękuję.
Łoś odszedł w sobie znanym kierunku.
-Skąd tyle tych c h o l e r n y c h łosi?- zapytał Harry
Ręka Hermiony machinalnie wystrzeliła w górę
-Z kont-
-Źle minus milion pięćset sto dziewięćset punktów dla Gryfonów- Warknął Snape
- Po prostu okres godowy tych parzystokopytnych bestii- powiedziała jakby w zamyśleniu Harmiona
-A co ze mną- zapytał ochryple martwy Ron.
-Ty siedź cicho. Wiem zróbmy z niego mielonkę!- zapiał podniecony Harry...
- Minus dwa miliony pięć tysięcy sto punktów dla Gryffindoru za podnieco ne pianie Pottera.
* Na scenę wkracza wilk przebrany za szyszkę i czerwony kapturek *
- Och och, jaki piękny dzień. Pójdę do lasu nazbierać szyszki- zaczyna dziewczyna.
- Psst... Wy chyba nie z tej bajki- szpce konspiracyjnie Ron dalej leżąc na ziemi.
* Z publiczności wyskakuje nieztejbajki *
- Ktoś mnie wołał?
-Tak- *głos wychodzi jakby z za sceny.*
-Ale czemu?- zapytała roztrzęsiona Nieztejbajka
-Muhahaha Minus dwa miliony pięć tysięcy sto punktów! To ja nabrałaś się!- warknął Severus.
-Jak śmiesz wrzasnęła Niestejbajka i nacisnęła czerwony przycisk odpalający pocisk nuklearny wycelowany w scenę
*ogromny nuklearny grzyb unosi się nad sceną*
-A co ze mną?- spytał martwy ron ...
- Ty siedź cicho, podobno nie zyjesz - powiedziała z naciskiem na dwa ostatnie słowa Hermiona. - Poza tym Harry znów musi nas uratować, prawda Harry?
- Prawda.
Potter bohatersko bierze wykałaczkę i odbija nią pocisk.
- Minus pięć milionów punktów za kradzież wykałaczki z Wielkiej Sali, Potter.
Kurtyna..(spada nieoczekiwanie)
Kurtyna..(Podnosi sie znów)
-Cho!! Cho!! cho...
-Tak Harry?- odezwała się słodkim głosikiem Cho
-Co? A nic, podziwiam nową spódniczkę Ginny.- mruknął rozmarzonym tonem Harry
-Dość tego!- warknęła Cho, -Czas na ostateczne starcie, zwyciężczyni bierze wszystko!-
Ginny i Cho ukłoniły się, było to raczej pogardliwe skinięcie głowy. Potter wychwycił jedynie ten błysk w oczach dziewcząt. Potem szybki ruch różdżek i promień zielonego światła ugodził Harryego w pierś. To koniec. Ginny i Cho rzuciły się sobie na szyję r11;Nareszcie pozbyłyśmy się tego palanta!-. Niestety dziewczyny upojone sukcesem zapomniały o ....
O 12392 horkruksach Pottera.
- Muahahaha, ja żyję! Spadać mi stąd, ale już. Jestem teraz najseksowniejszym czarodziejem na świecie!
- Niby dlaczego?- zapytała Ginny dalej w obięciach Cho.
- Nie wiem... Wypadało coś takiego powiedziec... Chyba...
- Minus 38759278 punktów za odebranie mi stanowiska najseksowniejszego czarodzieja, panie Potter.
Harry ze złością w jego zielonych niczym trawa oczach schował się za scenę. Nagle zza kurtyny wyszedł nie kto inny, jak Voldemort. Jego czerwone, groźne oczy swieciły czerwonym, groźnym blaskiem. Harry już miał wyskoczyć i pokonac Voldemorta lecz nieoczekiwanie napotkał na swojej drodze skórce od banana. Czarny Lord nic sobie z tego nie robiąc niespodziewanie zamienił się w łosia i pogalopował w znanym sobie kierunku. Tymczasem...
...Harry niezwykle zaskoczony, że zwiał mu sprzed nosa Czarny Pan, zezłoszczony na swoją nieuwagę, zaczął nerwowo wymachiwać swoję różdżką. Nieoczekiwanie wypłynąl z niej bladoróżowych obłoczek z którego wyskoczył sam wielki Dumbledore.
-Może cytrynowego dropsa Harry- zapytał niewinnym głosikiem.
Potter stanowczo pokiwał głową. Voldemort uciekł, a jemu w głowie tylko dropsy.
-Nie?A może wy skusicie się na dropsa?-rzekł Dumbledore wskazując na Ginny i Cho, które nadal tkwiły w mocnym uścisku.
-NIE!-wykrzyknęły razem.
-Panie profesorze, panie profesorze Voldemort zamienił się w łosia i uciekł! Musi nam pan pomóc?
-A czemu? Łosie to bardzo porzyteczne stworzenia.-powiedział dyrektor, po czym wepchnął sobie w usta trzy, zawinięte w papierki dropsy.
Tego Harry już nie wytrzymał...
A marchewki kupiłeś. Harry otworzył swe zielone ślepia i usiadł na kanapie. Okazało się że kanapa jest Voldemortem. Harry tak się w cholrę wkurzył, że go zjadł. Wtem do pokoju wpadła...
Apocalypso i zjadła Pottera lecz zrobiło jej się bardzo niedobrze więc poszła do łazienki i zwymiotowała to co zjadała i....
Harry otworzył swe zielone ślepia i usiadł na kanapie. Okazało się że kanapa jest Voldemortem. Harry tak się w cholrę wkurzył, że go zjadł. Wtem do pokoju wpadła...
***
Tymczasem gdzieś na odległej Syberii Remus Lupin ogrzewał swojego długie, seksowne palce przy ognisku. W duchu przeklinał tak nietrafny wybór miejsca, w którym będzie mieszkał. Na niebie świecił aluminiowy księżyc, a do uszu wilkołaka dolatywało rytmiczne cykanie Łosi.
i Wszedł kot na płot
i miauknąłi se poszedł
tak skończyło się krótkie przedstawienie kota. Nie poprawiło Remusowi chumoru więc...
I tak właśnie niekończąca się opowieść się nie skończyła. Teraz podziwiać jacy niektórzy byli ynteligentni jakiś rok -dwa lata temu. Posrane w ch*j, zboczone i nie wiem co jeszcze. Podziwiam.
|
|
|
|
 |
|
 |
|
Wysłany:
Śro 19:27, 26 Sie 2009
|
|
|
Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 1371
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ulica sezamkowa
|
|
Gdzieś dopiero w połowie zorientowałam się co to jest xD stary azkaban oh, i nawet o mnie pamiętaliście
tylko nie wiem dlaczego ja tam wtedy nic nie pisałam.
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Śro 19:38, 26 Sie 2009
|
|
|
|
ja też nie wiem dlaczego ja tam nic nie pisałam. shit happens ;/
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Czw 14:15, 27 Sie 2009
|
|
|
Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 1509
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kamień koło Drzewa
|
|
ja napisałam dwa posty(w tym ten ostatni). Opowiadanie porostu niczego sobie. No i skąd się biorą takie pomysły?
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Czw 15:32, 27 Sie 2009
|
|
|
Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 780
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Dalej niż się spodziewasz.
|
|
Jakie to dziwne znajome. ;p Jeszcze pamiętam radosny proces tworzenia. ;d
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Czw 16:39, 27 Sie 2009
|
|
|
Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 1476
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Fleet Street
|
|
Ej, cos ię dzieje na tym starym azkabanie ? XD
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Czw 16:42, 27 Sie 2009
|
|
|
Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 780
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Dalej niż się spodziewasz.
|
|
Byłem tam przed chwilą. Nic. Ale to cisza przed burzą ;d
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Czw 16:52, 27 Sie 2009
|
|
|
|
kocham ten fragment
"i Wszedł kot na płot
i miauknąłi se poszedł"
oraz: "Tratowaniu nie było by końca gdyby nie fakt, że łoś został wysłany przez NASA na szkolenie. (bla bla bla)"
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Czw 17:46, 27 Sie 2009
|
|
|
Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 780
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Dalej niż się spodziewasz.
|
|
"- Avada Kedavara! - wykrzyczała dziewczyna z buszem na głowie.
Harry popatrzył na dziewczynę z niedowierzaniem.
- Ku*wa, Hermiona, przez przypadek zabiłaś Rona...
- Upss... Ale to było przez przypadek. Nie gniewasz się, prawda?
Gryfonka zrobiła maślane oczy.
- Dobra, ale musimy schować ciało... "
Win!
A co gdyby tak kontynuować tę opowieść? Chociaż do tego trzeba mieć wystarczająco napromieniowany mózg, o co drogich kolezanek nie posądzam- podejmujecie wyzwanie? ;D
Ostatnio zmieniony przez Trep dnia Pią 0:39, 28 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pią 10:29, 28 Sie 2009
|
|
|
Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 1509
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kamień koło Drzewa
|
|
Wkońcu to niekończąca się opowieść. Ona musi trwać i trwać.
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 22:30, 06 Wrz 2009
|
|
|
|
Okej. Oto kontynuacja niekończącej się opowieści!
(etha - ja, Kuba - wiadomo Trep xDD)
Najpierw gwoli ścisłości - o co chodzi z Twoimimieniem.
etha (21:30)
oj kuba kuba.
Kuba (21:30)
Oj twojeimie twojeimie.
etha (21:31)
XP
etha (21:31)
rozumiem, że od dziś nazywam się 'twojeimie'.
Kuba (21:32)
Całkiem ładne
etha (21:32)
też mi się podoba ;d
Kuba (21:32)
-.-
etha (21:32)
?
Kuba (21:32)
nie obrażasz się? [-> LOL xd]
A teraz Prolog.
etha (21:33)
tak a propos miałam ostatnio ciekawą sytuację xd
Kuba (21:34)
Wymykasz się wszelkim próbom interpretacji!
Kuba (21:34)
Dawaj
etha (21:34)
rozmawiam z takim małym norbertem, lat sześć. on: jak masz na imię? ja: Patrycja. on: nie ma takiego imienia.. (w tym momencie mój totalny rotfl)
No i zaczęła się opowieść.
Kuba (21:35)
Kuba (21:35)
Też nigdy o takim nie słyszałem....
etha (21:35)
no bo nie ma takiego ;D
Kuba (21:36)
Cwane!
Kuba (21:36)
Przebiegłe
etha (21:36)
zaskoczyłam go ;d
etha (21:36)
taka intryga xP
etha (21:36)
ale mnie rozgryzł ;/
Kuba (21:37)
Cwaniak.
etha (21:37)
no widzisz, a dopiero do zerówki idzie.
Kuba (21:38)
Cóż. Voldemort w tym wieku to już umiał sznurować buty.
etha (21:39)
każdy w tym wieku umie sznurować buty ;p
etha (21:40)
NAWET paweł.
Kuba (21:40)
Cwaniaki.
Kuba (21:40)
a Patrycja pozostaje Tylko jedna.
Kuba (21:40)
A cwaniaków są miliony.
etha (21:41)
ej sory ale nie ma takiego imienia, nie wciskaj mi tu kitu. -.-
Kuba (21:41)
Wiesz. Ty o tym wiesz, ja wiem. Reszta nie musi wiedzieć.
etha (21:42)
(norbert też wie)
Kuba (21:42)
No to razem pięć.
etha (21:42)
to niweczy nasze plany.
Kuba (21:43)
zamierzasz sie poddać bez walki?!
etha (21:44)
tak jakby.
etha (21:44)
;]
Kuba (21:44)
cóż. ja już dawno zaniechałem pola.
etha (21:45)
widzisz. prawidłowo ;d
Kuba (21:45)
bezsensowne ofiary nie mają sensu. Ale nolberta można wysłać
Kuba (21:46)
razem z Twoieimiem
etha (21:46)
okej, on, Twoje imię i Patrycja zostają, a my spadamy
Kuba (21:47)
jest jedno ale </3
etha (21:47)
jakie?
Kuba (21:47)
spadanie wiąże się z upadkiem.
etha (21:48)
nie pozwolę ci lądować na mnie. znajdź sobie inny materac.
Kuba (21:48)
bo Ty wiesz.
Kuba (21:49)
Ze to nie spadanie zabija. Ale nagły kontakt z dnem.
etha (21:52)
zakładając, że na dno wrzucimy powiedzmy trzy tony pluszaków wyprodukowanych oczywiście w macedonii (trzeba wspierać lokalny przemysł) może nie umrzemy.
Kuba (21:52)
poprawka- może nie umrzemy.
etha (21:53)
?
Kuba (21:53)
tak.
etha (21:54)
aha.
Kuba (21:54)
Mam pomysł.
(okej. na cudownym pomyśle Trepa kończy się fragment wklejony przeze mnie. błagam, dokończcie to jakoś bezsensownie i trzeba to przenieść do wieloczęściowych ;p)
Ostatnio zmieniony przez Fifuś dnia Nie 22:42, 06 Wrz 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 22:39, 06 Wrz 2009
|
|
|
Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 780
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Dalej niż się spodziewasz.
|
|
etha
ukradniemy skarpetki bajce?
Trep
ukradniemy skarpety Bajce.
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 23:28, 06 Wrz 2009
|
|
|
Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 1371
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ulica sezamkowa
|
|
Po chwili Kuba oraz jedyna-w-świecie-Patrycja zaprzestali jednak działań mających na celu ukradzenia bajce bardzo potrzebnych jej skarpetek. Przyświecał im teraz nowy cel. Trep zapragnął macedońskiego słonia.
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 19:56, 07 Wrz 2009
|
|
|
Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 1509
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kamień koło Drzewa
|
|
Pytanie tylko gdzie owe macedońskie słonie żyją? W Macedoni? Kuba i jedyna-w-świecie-Patrycja oczywiście wyczuli w tym podstęp i zaczeli szukać macedońskich słoni w Wietnamie.
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Wto 22:40, 08 Wrz 2009
|
|
|
|
Tymczasem w Macedonii rozpoczęto działania wojenne. Niestety, surykatki indyjskie zamieszkujące Egipt tego nie przeżyły. Trep natomiast tak, dlatego poszedł z pośpiechem. Pośpiech okazał się być bardzo miłym towarzyszem drogi.
Dwadzieścia kieliszków później do dwójki kompanów dołączyła słynna zielona wróżka. Niestety pośpiech oszukał Trepa – okazało się, że on i zielona wróżka nie istnieją.
Norbert zaś – o, to ciekawe – postanowił zostać kimś, kto był kimś. Ktoś niestety nie zrozumiał Trepa, i minąwszy dwie szyszki ukrył się za parawanem z liści. Jego odbicie lustrzane wcale go nie lubiło. Zaczęło, jak gdyby nigdy nic, popijać śmietanę marki śmietana. Wkrótce potem do odbicia dołączyły skarpetki bajki. Skarpetki zdziwiły się, widząc, że ich odbicie wygląda jak ktoś. Bardzo spiesznie włączyły sokowirówkę, i wycisnęły z odbicia to, co odbicie wiedziało na temat odbicia. Odbicie miało na imię Twojeimię. Nigdy nie lubiło śliwek. W dalszym życiu napotkało wiele śliwek.
W owym czasie zaś i wróżka i pośpiech uciekli z miejsca wydarzeń, zostawiając całkiem pijanego Trepa wśród dżungli macedońskiej. Nie pobył on jednak długo sam – już po chwili dołączyła do niego Hoshi, która..
|
|
|
|
 |
|
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|