Na poprawę humoru.

Azkabańczyk

Mogło się jej pomylić z wirusem HIV który rzeczywiście znajduje się w ślinie( u nosiciela) ale jest go zbyt mało by się zarazić.

Azkabańczyk

Azkabańczyk

No wiesz, w obecnych czasach gdy dzieci i młodzież większość czasu spędza przed telewizorem lub komputerem, szybciej uświadamia sobie jak to się dzieje że są na świecie.

Azkabańczyk

Azkabańczyk

Mi kiedyś 5 letni brat powiedział, że nie mogę skakać na trampolinie (w jego języku trampo-trampo) bo nie mam...mówiąc zgrabnie... ptaszka. Nie wiem czemu ustalił takie zasady.

Azkabańczyk

Nazwij to po imieniu!!!!!!!!!!!!

Administrator

haha XD opowiesc małej mi mnie rozbroił aXD

Azkabańczyk

Dobrze, użył słowa, chyba fiutek albo wacek. A później chciał mnie obrazić i krzyknął: "Masz cip**!"

Azkabańczyk

Azkabańczyk

Nie, z rodzonych to mam tylko Nimf Wide grin

Tak wydało się, ale już kiedyś to napisałam w temacie "rodzeństwo". To był brat cioteczny. Ale młodsze rodzeństwo się przydaję, można się nad nimi znęcać.

O mi się przypomniało jak byłam ze znajomymi na stawie. Była zima więc ubaw nie z tej ziemi. Facet mieszkający przy stawie co roku wylewał na brzeg wodę, wiec jak zamarzła to się utworzyła taka zjeżdżalnia. Zjeżdżaliśmy na różne sposoby na tyłku, na stojąco, w kucki, nawet na śledzia czyli kolega się położył na brzuchu na nim kolejna osoba i tak ok 5-6 osób leżących na sobie zjechało na lód. Ale najlepszy był "wąż". 10 osób stoi w rządku, chwyta się za ramiona albo biodra osoby stojącej przed nią i się jedzie w dół, oczywiście na stojąco. Bardzo trudno utrzymać przy tu równowagę więc się ludzie wywracają. No i przy którymś tam wężyku z kolej oczywiście nie utrzymaliśmy równowagi z zjechaliśmy w dół na tyłkach. Ja stałam na samej górze ślizgawki i jak leciałam to się przekręciłam plecami do stawu i wjechałam tyłem jakiemuś koledze w krocze, do tej pory nie wiem który to był. No moja koleżanka miała gorzej bo wjechała głową Wide grin

Azkabańczyk

HAHAHHAHA. Mnie się tak śmieszne historie nie zdarzają...

Azkabańczyk

Nie możliwe, każdy choć raz w życiu musiał uderzyć głową w zamknięte drzwi, mi się zdarzyło, chciałam je otworzyć ale ręka mi się z klamki ześlizgnęła i jakoś tak uderzyłam. Kiedyś się poślizgnęłam na ptasiej kupie i podarłam sobie rajstopy ;/ I niedawno oplułam moją dentystkę, ma za swoje mogła się nie pytać o nic jak miałam usta pełne śliny.

Azkabańczyk

Taaa, to na stawie to było coś. ..

Azkabańczyk

http://www.youtube.com/watch?v=rYr-xhPz6Io
Nie jest to historyjka z mojego życia, ale i tak bawi i poprawia humor.